08
LIS
2024

Spacer Niepodległościowy po Tuchowie

8 listopada w Tuchowie odbyła się VI Niepodległościowa Noc w Muzeum, której częścią był spacer po
Tuchowie. Poprowadziła go nauczycielka historii CKZIU w Tuchowie. Tegoroczna trasa była dłuższa niż
poprzednie, a niska temperatura powietrza i jego wilgotność nie zachęcały do uczestnictwa w nim. Mimo
tego nie brakło chętnych do wzięcia w nim udziału.Szczególnymi uczestnikami w tym roku byli harcerze z
drużyny z Łowczowa, przybyli na niepodległościową noc z panią harcmistrz.

Rozpoczął się on tradycyjnie przed budynkiem Sokoła, kilka minut przed godziną 19.00 i prowadził od starego cmentarza, przez ulicę Mickiewicza, Daszyńskiego, Zieloną do budynku Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Po drodze uczestnicy spaceru mieli możliwość poszerzenia swojej wiedzy na temat m.in. osób spoczywających na tuchowskiej nekropolii, krótkiej historii tuchowskiej kolei, postaci Karola Derechowskiego- legionisty II Brygady Legionów Polskich , Waleriana Młyńca- który to poprowadził kilkudziesięciu strzelców z Tuchowa i okolicy, w sierpniu 1914 roku, na krakowskie Oleandry, do formujących się tam oddziałów strzeleckich , Mieczysława Jastruna i jego związków z Tuchowem a także rodzimego zegarmistrza Bochenka i Mordechaja Ardona, niezwykle uzdolnionego artysty żydowskiego pochodzenia. Uczestnicy poszerzyli także swoją wiedzę na temat postaci Zygmunta Piotrowskiego- trzykrotnego posła na sejm RP w 20- leciu międzywojennym, aktywnego członka PPS, zamordowanego przez NKWD w roku 1940 i jego zięcia Napoleona Niteckiego a także hrabiny Ludwiki z Zamoyskich Rozwadowskiej. Prowadząca nawiązała także do historii koronacji tuchowskiego obrazu NMP z dzieciątkiem Jezus słynącego z cudów i łask, do której doszło 2 X 1904 r.

Wreszcie ostatnim punktem spaceru była Szkolna Sala Pamięci CKZIU, w której to spacerowicze mieli okazję spotkać się z rekonstruktorami historycznymi, posłuchać informacji o umundurowaniu i wyposażeniu żołnierza austriackiego i niemieckiego z czasów wielkiej wojny, zobaczyć eksponaty własne szkoły, p. Michała Rąpały, szkoły z Pleśnej i Izby Regionalnej z Wojnicza, z tych dwóch ostatnich, wypożyczone na tę okazję. Można było się także zagrzać po trudach spaceru ,napić się ciepłej herbaty i zjeść coś słodkiego. Kto wytrwał do końca, na pewno tego nie żałował, zwłaszcza młodzi kilku- i kilkunastoletni oraz nieco starsi pasjonaci historii.

Lilianna Lipka

Skip to content